To jest taka wyjątkowa część grubych randek, o napisaniu której myślałam od początku cyklu. Potem przestałam, bo pomyślałam sobie, że pewnie w większości jesteście dorosłe i dobrze wiecie co zrobić, żeby było bezpiecznie.
Wróciłam do myślenia o tym wpisie w ostatnim czasie. Wiecie o czym mówię, prawda? Nie chcę Was tu okładać okropnościami, bo przychodzicie tu chwilę odetchnąć. Tak czy inaczej – pomyślałam, że może jednak warto zebrać w jeden wpis wszystkie te oczywiste oczywizmy, o których czasami – w momentach pomroczności jasnej – zapominamy.
Twoje bezpieczeństwo to naprawdę twoja sprawa
W rozmowach na temat ostatnich wydarzeń pojawia się argument, że rozmowa o tym co robić, żeby świat był choć ciut bezpieczniejszy to przerzucanie odpowiedzialności na kobiety, które padają ofiarą magicznych proszków. I tak być nie powinno ALE! z drugiej strony – kto ma zadbać o nasze bezpieczeństwo, jeśli nie my same?
Wyobrażacie sobie wyjść na autostradę i liczyć na to, że samochody będą Was omijać? Zaraz pewnie oberwie mi się po nosie za porównywanie realnej sytuacji z klubie z nierealną sytuacją wyjścia na trasę szybkiego ruchu, bo to nie ten kaliber i co to w ogóle za metafora jest. No i niech mi się oberwie, ale może dzięki temu malowniczemu porównaniu chociaż jedna osoba ogarnie, że jej bezpieczeństwo w ogromnej mierze zależy od niej samej to i tak wyjdziemy na plus.
Jest kilka rzeczy, które sama chciałabym, żeby mi ktoś odświeżył w głowie, zanim zaczęłam swój randkowy maraton. A skoro ja bym chciała, to pewnie lecą z nami osoby, którym się to przyda.
GPFriends
Zawsze miej w odwodzie przyjaciółkę. Wychodząc na randkę z obcym człowiekiem zostaw komuś bliskiemu dokładne informacje o tym z kim i dokąd idziesz oraz, mniej więcej, o której planujesz wrócić.
W taki sytuacjach zawsze miałam w gotowości przyjaciółkę gotową dzwonić na policję, jeśli nie zameldowałabym się do umówionej godziny. To ważne, żeby pamiętać dać znać. Nie chciałabym być poszukiwana a wiem, że tak by się to skończyło, gdybym nie złożyła meldunku w porę.
Taxi dla Angeli
Nie słyszałam, żeby gdzieś w Polsce działała akcja Angela (jakiś czas temu było o niej głośno – w pubie, nie pamiętam już gdzie, w toalecie wywieszono plakat z informacją, że jeśli potrzebujesz pomocy, żeby wydostać się ze złej randki, zapytaj przy barze o Angelę). Sądzę jednak, że obsługa nie odmówi Ci pomocy, jeśli zasygnalizujesz, że coś jest nie tak. Zamów taksówkę do domu, jeśli masz złe przeczucia.
Mądra dziewczynka pilnuje drinka
Zostajemy w barze.
Ja wiem. Wszyskie znamy genezę tego tekstu. Okropne hasło, grafika jeszcze gorsza. Problem poważny. Nie trzeba wiele, ułamek sekundy i już nie wiesz co się dzieje. Jeśli wybierasz się z obcym do baru, naprawdę weź sobie do serca pilnowanie napojów.
Nie chcę tu dyskutować o słuszności czy niesłuszności akcji. Problem istnieje. Kropka. I to jest jak z upadaniem – nawet jeśli przewracasz się nie ze swojej winy to wyciagasz przed siebie ręce. Niech to będzie taki sam bezwarunkowy odruch.
Bądź samodzielna
Sama ogarnij sobie transport. Za dużo się naoglądałysmy romcomów, w których odwiezienie współrandkowicza po spotkaniu- nawet nieudanym- ma charakter układu czysto dżentelmeńskiego.
Chwaliłam się już swoim brakiem rozumu i opowiadałam, zdaje się, o feralnej randce, na której spiżdżałam w podskokach z jadącego samochodu. W butach na obcasie. Może i fajna anegdota, tak z perspektywy. Wtedy się trzęsłam pół wieczora.
Nie wsiadaj do samochodu z obcymi. Mama miała rację.
Go public or go home
Nie muszę chyba dodawać, że pierwsza randka na odludnym wrzosowisku to raczej dyskusyjny pomysł, prawda?
Wybierz raczej kawiarnię w centrum miasta. Niekoniecznie sieciówkę w centrum handlowym, na bora, przecież to jednak randka. Głupim pomysłem jest randka w jakimś baraku na zapomniamym przez ludzi drugim końcu miasta.
O spotykaniu się z obcymi w ich mieszkaniu nawet nie wspominam.
Nie gniewajcie się, że piszę o takich pozornie oczywistych tematach. Czułam potrzebę zrobienia tego, bo może jest wśród czytających Syren osoba, która miewa głupie pomysły. To ważne, żebyśmy o tym rozmawiały i traktowały poważnie własne bezpieczeństwo.
Jeśli poczułaś, że moje słowa mogą mieć trochę sensu, zostań na dłużej, bo cykl GRUBE RANDKI zaplanowałam właśnie z myślą o Tobie. Podzielę się z Tobą moim doświadczeniem, opowiem jak randkować bezpiecznie i wydostać się z niekomfortowej sytuacji.
A może jest jakieś pytanie, które nie daje Ci spokoju? Chciałabyś o coś zapytać, ale trochę się wstydzisz? Napisz do mnie na halo@galantalala.pl – zajmiemy się tym razem.
Przeczytaj też:
5 rzeczy, które pozwoliły mi przetrwać internetowe randki – TUTAJ
GRUBE RANDKI – CZ. 1 DLACZEGO POWINNAŚ ZACZĄĆ SIĘ UMAWIAĆ NA RANDKI? – TUTAJ
GRUBE RANDKI – CZ. 2 ZNAJDŹ SWOJĄ NISZĘ – TUTAJ
GRUBE RANDKI – CZ. 3 JAK CIĘ WIDZĄ, TAK CIĘ PODRYWAJĄ – TUTAJ
GRUBE RANDKI – CZ. 4 TEN TYP TAK MA – TUTAJ
GRUBE RANDKI – CZ. 5 IDZIESZ CAŁOWAĆ ŻABY? WŁÓŻ KASK! – TUTAJ
GRUBE RANDKI – CZ. 6 CO Z TYM SEKSEM? – TUTAJ
GRUBE RANDKI – CZ. 7 NIE DOKAZUJ, MIŁA NIE DOKAZUJ – TUTAJ
GRUBE RANDKI – CZ. 8 5 NAJGŁĘBSZYCH KAŁUŻ, W JAKIE MOŻESZ WDEPNĄĆ – TUTAJ
Niby rady banalne, ale właśnie takie rzeczy trzeba powtarzać, powtarzać i powtarzać. Drinka się pilnuje – tak jak pilnuje się portfela na plaży. Porównanie z autostradą wcale nie jest głupie – w życiu, jak na drodze, zawsze panuje zasada ograniczonego zaufania. Bo nie wiadomo, na kogo się trafi.
Edukacja społeczeństwa jest bardzo ważna. Przerzucanie winy na kobiety jest zwyczajnie chore, z drugiej jednak strony, póki to się nie zmieni, musimy być czujne i dbać o swoje bezpieczeństwo najlepiej jak umiemy.
Zdecydowałam się to napisać, bo na bloga zaglądają też bardzo młode kobiety i może w ich domach nie rozmawia się na ten temat.
Wszystko prawda, ale czasem jesteśmy tak zamroczone emocjami, że zapominamy o tych oczywistościach
Z “Mądrą dziewczynką” problem polega na tym, że niejedna już pisała, że pilnowała, ale nie upilnowała. Wystarczy sekunda nieuwagi…
dlatego samo pilnowanie nie wystarczy – dobrze zapoznać się z efektami działania różnych dragów.
Znajoma miała przygodę. Flirtowała z barmanem. Wzięła jednego drinka. Zaczęło jej się robić duszno, więc poprosiła siostrę, żeby wyszły. Barman z siebie wychodził, żeby je zatrzymać, ale poszła. Zaczęła stopniowo tracić władzę nad mięśniami, ale była w pełni świadoma. Nie mogła unieść rąk, potem nie mogła ruszać językiem i zaczęła mamrotać, i powłóczyła nogami. Jak już usiadła to na parę godzin, nie miałą władzy nad ciałem, ale była dość świadoma, jak w półśnie.
To są skutki jednego z narkotyków, z których korzystają przestępcy. Jak zobaczycie u siebie początki to jak w dym do koleżanki – i tu widać, że barman to nie jest zawsze anioł, który uratuje 😦