Skip to content
site-logo

Urszula Chowaniec o ciałopozytywności

  • Strona główna
    • Polityka prywatności
  • BLOG
    • ABECADŁO PLUS SIZE
    • GRUBE RANDKI
    • fattitude
    • fatshion
    • fatventure
    • fat&fit
    • fatbulous
    • fatfacts
  • Kim jestem i o co tu chodzi?
  • WSPÓŁPRACA
  • NAPISZ DO MNIE!
  • Strona główna
    • Polityka prywatności
  • BLOG
    • ABECADŁO PLUS SIZE
    • GRUBE RANDKI
    • fattitude
    • fatshion
    • fatventure
    • fat&fit
    • fatbulous
    • fatfacts
  • Kim jestem i o co tu chodzi?
  • WSPÓŁPRACA
  • NAPISZ DO MNIE!
fatfacts

15. września 2017 – O blogowaniu

Kiedy wrzuciłam na bloga 30 losowych faktów o mnie, pytałyście o poprzednie blogi. Sama się sobie dziwię, ale zgodnie z obietnicą – upubliczniam oto kilka myśli wybranych z bloga, którego najwyraźniej prowadziłam od grudnia 2007 do października 2012 roku. Egzaltowany pamiętnik skupionej wyłącznie na sobie studentki w pewien sposób mnie rozczula. Wiecie co? Jeśli myślicie o tym, żeby zaprowadzić bloga – zróbcie to.

 
Czytanie o tym jak blisko dekadę temu wyglądało moje życie sprawiło, że spojrzałam na siebie trochę inaczej. Z tego okresu pamiętam niewiele i trochę mi z tym smutno. Czy za dziesięć lat będę zaglądać do Lali z tą samą nostalgią? Czy może razem z Syrenami Lądowymi świętować dziesięciolecie?

 

Tak czy owak, dzisiejszy wpis to lektura nieobowązkowa. Zapraszam ciekawskich (wiecie, że to o Was!) i tych, którzy chcą zobaczyć jak pisałam te kilka lat wstecz. Oraz tych, któzy właśnie siedzą na kiblu i nie mają aktualnie nic lepszego do roboty. Może nawet będzie trochę zabawnie?

Jak zobaczycie, chciałam, żeby te kawałki starego bloga, z których się tu zwierzam nie były tak całkiem nie na temat. Wyjątek stanowi opowieść o mieszkaniu Nieboszczyka. Jest ona w 100% prawdziwa, opowiadam ją do dziś!

 

23. listopada 2008 – O dorosłości

 

kiedy byłam mała, szczytem kobiecego upodlenia było dla mnie pranie mężowskich skarpet. a szczytem dorosłości palenie papierosów i posiadanie męża, któremu trzeba by te skarpetki prać.
słowo.

tak mi sie to teraz przypomniało kiedy jednym okiem oglądam Cztery pokoje, a drugim kontroluję pranie.

własny wiek uważałam wtedy za ostateczną starość.

czy to nie urzekające?

2. września 2009 – O pierwszym spotkaniu z PCOS

 

dziś będzie notka sponsorowana przez Ministra Zdrowia

mniej więcej rok zajęło mi zebranie się w sobie na tyle, żeby bez nagłej potrzeby (np. w postaci pękniętego obojczyka) zawlec mięso do przychodni.

to nic, że mam luksus bo prywatnie i bo darmo. nie ważne.

na pierwszy ogień poszedł przegląd podwozia. no coś tam się ewidentnie rozregulowało. prosiło się, w każdym razie.

dzwonię, umawiam wizytę, notuję datę i nazwisko. gugluję. guglam?

rzecz jasna już po chwili okazało się, że wybrałam sobie NAJGORSZĄ lekarkę z całej lecznicy. no nie byłabym sobą, tak?

no ale cóż, se pomyślałam, pójdę. pójdę i poproszę o skierowania a jak będzie źle to zrobię awanturę, drzwiami natrzaskam i więcej tam noga moja nie postanie. se pomyślałam.

no i poszłam.
pani dochtór wbrew rozżalonym opiniom internautek całkiem… hm. umiarkowanie miła, za to bardzo rzeczowa. profesjonalna.
se zasiadłam w fotelu, nóżki w górę… i się zaczęło.

plik skierowań to dostałam taki, że nawet większy niż chciałam. usg wszystkiego. i podwozia i zderzaków, ba! nawet żyły w nogach mi mają potraktować ultradźwiękami. i tak o. dzień w dzień w przychodni. a dzisiaj to nawet dostałam pół rolki zdjęć, na których widać dokładnie nic. sama radość.

za trzy tygodnie powtórka, żeby sprawdzić czy może mam zespół. i to taki, który bynajmniej nie jest Abbą.

21. października 2009 – O mieszkaniu u Nieboszczyka

no więc mieszkam tu już chwilę, ale dotąd się nie złożyło, żeby przedstawić nowy lokal.

obiecuję poprawę, tym bardziej, że to 36m2 jest jak najbardziej godne opisania.
mnogość hiperkreatywnych rozwiązań architektonicznych czyni z mieszkania kuriozum, z którym zapoznać się warto.
pierwszym punktem wycieczki poprzez moje nowe lofty chciałabym uczynić biblioteczkę.

biblioteczka to kolos. Zajmuje – sama jedna – prawie całą krótszą ścianę głównego pokoju.  

biblioteczka składa się z 3ech części, które to sprawiedliwie rozdysponowaliśmy następująco:

pierwsza 1/3 należy do Nieboszczyka

druga 1/3 należy do P.

trzecia 1/3 należy do mnie

faktem, który warto, moim zdaniem, odnotować jest to, że jak dotąd właścicielem największego z księgozbiorów jest… Nieboszczyk.

 

tak więc mamy tu prawdziwy kocioł.

zanurzanie ręki na chybił-trafił w tym regale jest jak pozwolenie papudze kataryniarza, żeby wyciągnęła dla Ciebie wróżbę.

od klasyki w postaci dzieł markiza de Sade, Faulknera, Andrzejewskiego, Rushdie czy Rilkego; poprzez zbiór poradników nt. walki z rakiem; zbiory periodyków literackich; słowniki; zbiory poezji własnej i cudzej; aż po podręczniki do matury (nowej!) i kilkanaście tomików mangi (te ostatnie, obstawiam, należą do letko niedotlenionej spowinowaconej Nieboszczyka)
 

jest tu wszystko.

2. lutego 2011 – O diecie

 
zaczęło się – jak zwykle – pięknie. wielkie zakupy. jedne, drugie.
no i potem: woda, białko, kilogram w dół, woda, białko, kilogram w dół, woda, białko… i stanęło!

no bosko! to ja, poczyniwszy poważną inwestycję, nabywam pierwszą w życiu wagę, a ta co? stanęła normalnie w miejscu!

nie no. luz. wcale się nie wkurzyłam, nie?

ale jadę dalej. serki, rybki, mięso.
zobaczymy, co ona na to.

a może po prostu moja dupa, z dawna już oswojona z ponadprogramową warstwą izolacji przedsięwzięła jakiś sekretny bunt? i hope not! nie męczę się wprawdzie szczególnie (tym razem!), ale nagle wszyscy ludzie wokół jedzą lody, wszędzie przy kasach kilogramy czekoladowych batoników, a w filmach torty jedzą widelcem. psia ich mać!

_______________________________

Photo by Simson Petrol on Unsplash

SHARE THIS
Hej, tu Ula!

Hej, tu Ula!

jestem naturalizowaną Łodzianką, marketerką, blogerką, edukatorką, feministką, publicystką, mamą i okazjonalnie modelką plus size. W 2016 zaczęłam prowadzić tego bloga dlatego, że nikt w polskim internecie nie pisał wcześniej, że bycie grubym to nie koniec świata.

Nawigacja wpisu

Czwartkowa Czwórka – #Supermodelka Plus Size
W 365 dni do setki

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Galanta Lala Urszula Chowaniec

co tu znajdziesz?

Halo!

Trafiłaś na szczery blog plus size.
Nazywam tu rzeczy po imieniu: "gruba" nie jest obelgą i tak, wiem, że mój tyłek ma wymiary matiza.

Piszę tu o świecie dużych dziewczyn bez mydlenia oczu;
o tym co słychać w biznesie plus size u nas i za granicą;
przekonuję, że każda z nas jest Bijons i że naprawdę można robić gorsze rzeczy niż być grubym;
że się nie trzeba bać wychodzić z domu, tylko znaleźć pasję i za nią gonić.

Uważasz, że różnorodność jest piękna? Ja też!

Urszula Chowaniec

Jeśli doceniasz moją pracę, tutaj możesz powstawić mi kawę!

Jeśli doceniasz moją pracę, tutaj możesz postawić mi kawę!

Archiwa

Tagi

#movemejoga asertywność bielizna plus size body positive bodypositive bonprix ciałopozytywność co ja jem dlaczego dobre rady dobry wybór duże ciuchy fashion fat&fit featured goły brzuch głupie diety hej przygodo jak one to robią joga joga plus size moda Modna Bielizna motywacja plusisequal plus size plus size biznes pozytywne myślenie randki recenzja rodzina samoocena self-care solidarność spełnienie stylizacja plus size sukienki ubrania Vingardium Grubiosa w ruchu zadbana głowa zakupy zakupy w sieci zdrowie złośnica
  • Strona główna
  • BLOG
  • NAPISZ DO MNIE!
  • Kim jestem i o co tu chodzi?
  • Polityka prywatności
  • WSPÓŁPRACA
Copyright © 2023 | All Rights Reserved | copyrights - Galanta Lala 2021