Pomyślałam sobie, że może po ostatnich ważkich tematach potrzebujemy tu trochę luzu. Takiego małego przypomnienia, że w gruncie rzeczy jesteśmy tu, bo nam razem dobrze. Ja piszę dla Was, Wy czytacie dla mnie.
Spędziłyśmy razem już kawał czasu i z tej perspektywy, którą mam w tej chwili nie potrafię sobie wyobrazić nie-blogowania.
Zaraz minie rok od pierwszego posta, ale zanim przejdę do wzruszeń, może warto, żebyśmy się trochę lepiej poznały? Co sądzicie? Zainspirowały mnie Dziewczyny na plus – postanowiłam zrobić własną listę losowych faktów o Galantej Lali.
Będzie trochę śmiesznie, trochę strasznie a trochę może nawet zaskakująco. To co? Jedziemy z tym?
30 faktów o mnie
- Galanta Lala nie jest moim pierwszym blogiem. Sto lat temu prowadziłam bloga z moim wówczas najlepszym przyjacielem, dzisiaj były facetem. Było bardzo neurotycznie i z emfazą. Blog nadal wisi w internecie.
- Samodzielnie ogarniam całą stronę techniczną bloga, bywa, że wpadam w panikę, kiedy coś popsuję. A psuję regularnie.
- Jestem strasznym nerwusem. Kiedyś ze złości na nie chcący odpalić samochód kopnęłam oponę i pękła mi kość w dużym palcu u stopy.
- Można powiedzieć, że jestem człowiekiem renesansu. Moje wykształcenie wyższe obejmuje aktorstwo, orientalistykę oraz technikę weterynarii.
- Przez przypadek mam dwa koty. Wracałam z nimi do domu 1. kwietnia i nikt nie chciał mi uwierzyć, że to prawda. Musiałam dokumentować zdjęciami.
- Mój komputer stacjonarny ma już ponad dekadę i nadal działa. Złożyłam go sama. Tymi ręcyma!
- W chwili obecnej mam w domu więcej nieprzeczytanych książek, niż tych, które już znam. Może to być jednostka chorobowa.
- Obsesyjnie kupuję spodnie. Będzie o tym osobny post, bo to zjawisko na to zasługuje.
- Prawie zawsze noszę za duże buty. Mam stopę jak łoś – krótką i szeroką. I wysoką na podbiciu, jakby wcześniejszego było mało.
- Nie umiem skomponować sztywnej bazy w swojej szafie. Capsule closet nie jest dla mnie. Podobają mi się skrajnie różne rzeczy. Pociąga mnie minimalizm, ale wciąż pozostaje on poza moim zasięgiem.
- Wstaję rano godzinę za wcześnie tylko po to, żeby nie musieć się spieszyć. Nie znoszę się spieszyć. Moja poranna rutyna obejmuje prasówkę na kiblu, odcinek serialu, śniadanie, kawę, makijaż i znowu prasówkę.
- Jestem bałaganiarą strategiczną. Rzeczy w moim otoczeniu same zmieniają położenie, ale zwykle wiem gdzie czego szukać.
- W pierwszym roku posiadania prawa jazdy miałam 5 kolizji i stłuczek. Mimo wszystko bardzo lubię prowadzić samochód.
- Kiedyś, nie tak całkiem dawno, miałam własnego konia. Niestety, brak czasu zmusił mnie do podjęcia najtrudniejszej decyzji w moim życiu – o jego sprzedaży.
- Jestem kobietą pracującą i żadnej pracy się nie boję. Praktycznie zawsze mam jakąś dodatkową robotę. Od ustawiania puszek w markecie po budowanie kampanii promocyjnych. Robiłam w życiu wiele rzeczy.
- W stresie obgryzam paznokcie i skórki. Ciężko mi nad tym zapanować, bo zwykle ogarniam się mniej więcej w połowie drugiej ręki.
- Nie lubię czerwonego wina. Może ze dwa razy w życiu piłam takie, które mi smakowało. #imarieslinggirl i wcale się tego nie wstydzę.
- Uwielbiam rosół. Gotujemy go czasami dwa razy w tygodniu. Mięso z rosołu wyczuwam z odległości 5km i zawsze wyjadam je z gara.
- Nie przepadam za dziećmi. Tak samo jak z dorosłymi, nie z każdym można mieć tę samą melodię.
- Gdybym nie zrobiła tego pod wpływem impulsu, pewnie nadal nie założyłabym bloga. Jestem mistrzynią wymówek. Mogłabym latami siedzieć na tyłku i gdybać. Kopanie sie w tyłek wymaga ode mnie ogromnego wysiłku.
- Od prawie dwóch lat nie zdarzyło się, żebym z salonu fryzjerskiego wyszła z takim samym kolorem z jakim wchodziłam. Nie przywiązuję się zanadto. Pół roku walczyłam z moją włosostylistką o srebro i mi się nie udało.
- 70% zawartości mojej torebki to kable. Nie mam pojęcia dlaczego.
- W czasach liceum dosyć długo śpiewałam z zespole grającym poezję śpiewaną. Jeśli dobrze pamiętam to nawet zdobywaliśmy jakieś wyróżnienia. Moje ulubione wspomnienie z tego okresu wiąże się z wysiadaniem z pociągu we Włoclawku. W środku nocy i bez butów.
- Bardzo bym chciała być zorganizowana. Skuteczność w temacie ogarniania siebie mam mniej więcej taką jak w kwestii odchudzania. Wiele prób i pogorszenie w efekcie.
- Mam dużo wiary w swój mózg. Na sitku między uszami pozostaje mi całe mnóstwo dziwnych i raczej bezużytecznych informacji. Świetnie się sprawdzają jako anegdotki na imprezach.
- Nie znoszę cardio.
- Nie znoszę, gdy ktoś na ulicy trąca moją torebkę. To niezawodny sposób, żeby spuścić krakena z uwięzi.
- Uczyłam się w życiu kilku dziwnych języków – np. nowogreckiego i wietnamskiego. Dziś niewiele z nich już pamiętam.
- Uwielbiam tę część polskiej literatury, której gremialnie nie znoszą uczniowie – Mickiewicza, Słowackiego, Wyspiańskiego i Sienkiewicza. Nic na to nie poradzę. Krzyżaków czytam mniej więcej raz do roku.
- Jestem bardzo, ale to baaardzo siwa. Poważnie rozważałam zaprzestanie farbowania i zapuszczanie srebra, ale jednak najlepiej czuję się z ciemnymi włosami.
No, to o mnie już było. Teraz Wasza kolej!
______________________________
Photo by Carson Arias on Unsplash
Jak mogłabym odpuścić taki ubaw? 😀
1. Ubóstwiam pełne przemocy gry komputerowe. Im mroczniejsze i bardziej pokręcone, tym lepiej. Od paru lat nie mam jak grać, więc puszczam sobie audycje typu “let’s play” na YT. Z głośników płyną straszliwe odgłosy, ekranu tryska pikselowa jucha, a ja nawlekam korale.
2. Nigdy w życiu nie byłam na żadnej diecie. W drugiej klasie liceum przez całe wakacje ćwiczyłam według instrukcji z gazetki “Twój Styl”, ale to by było na tyle, jeśli idzie o próby.
3. Miałam już na głowie chyba wszystkie tzw. “naturalne” kolory włosów poza czarnym.
4. Mało co mnie tak ekscytuje w mężczyźnie, jak sposób, w jaki pali on papierosa. Panowie niepalący od razu mają minus 10 do seksapilu.
5. Też ubóstwiałam lektury. Uważam, że “Kordian” jest w pytkę, a “Potop” znam zasadniczo na pamięć. Wyjątek to Dziady. Dziady są do dupy.
1) Jestem Agnieszka i mam 18 lat 😉
2) Ciągle uczę się w liceum (już ostatni rok), a od przyszłego roku zamierzam studiować…
3) … Filologię hiszpanską ze specjalnością kultura, literatura i media w Ameryce Łacińskiej. Hiszpański to jedyna rzecz, która mi dobrze wychodzi i której jestem zadowolona.
4) Jestem sopranem. Śpiewam w chórze śpiewającym ambitniejsze utwory kościelne
5) Gram na skrzypcach, pianinie, gitarze, harmonijce, a w planach melodyka
To właśnie 5 faktów o mnie – jednej z osób w Internecie. Pozdrawiam moją inspirację i zarazem autorkę bloga! 🙂
Fajna sprawa, oto 5 faktow o mnie:
1. Uwielbiam się uczyć i rozwijać, dlatego jestem mickiewiczologiem, lektorem polskiego jako obcego, redaktorem, project managerem oraz kryminalistykiem.
2. Uwielbiam czytac, zwlaszcza kryminaly i thillery, nie cierpię romansow.
3. Uwielbiam zwierzaki, mam kota, psa, rybki i siedem pajakow.
4. Uwilabiam muzyke lat 80 ale czasem slucham czegos tzw od czapy…
5. Uwielbiam dziwne i nietypowe rzeczy. Moje życie to twigliht zone, gdzie normalne rzeczy nie zdarzają się zbyt często.
Hmmmm…
1. Uwielbiam kawę, jej zapach, smak, choć nie lubię niczego o smaku kawy (lodów, cuksów itp.)
2. Kocham zwierzęta, pomagam im i mam na ich punkcie strasznego bzika. Mam dwa labradory i dwa koty 🙂 no i dwójkę dzieci i męża… ale to inny gatunek hahaha.
3. Bardzo lubię zajmować się dziećmi, lubię z nimi pracować, lubię prowadzić zajęcia, ale moje dzieci mnie denerwują hahaha
4. Moja torebka to czarna dziura! Mam w niej wszystko i nic! Od śmieci (ostatnio jak sprzątałam nazbierało się pół reklamówki z Biedy) po śrubokręty, kosmetyki, zabawki… jest w niej wszystko! Prócz kabli hahahah
5. Nie lubię swoich włosów, mam ich mało i najlepiej czuję się zgolona na 7 mm, ale mężowi to przeszkadza 😦
6. Bardzo lubię kolor czarny i tylko w takim się noszę, no czasem jest brązowy czy szary. Nie widzę się w kolorach! Nie potrafię i nie umiem zaakceptować się w nich i nie wiem czemu 😦
7. Ze stresu też obgryzam skórki, ale zauważyłam, że jak mam zrobione pazury to tego nie robię 🙂
8. Jestem szczera, czasem za bardzo, ale jest to dobra selekcja ludzi żyjących wokół mnie. Albo mnie lubisz, albo nie 😀
9. Nie lubię obrabiania dupy, nie jestem konfliktowa, mam dobre serducho i twardą dupę, bo często w nią dostaję od okropnych ludzi!
10. Uwielbiam słuchać głośno muzę w samochodzie, najlepiej hard cory albo bluesa 😀
ohhhh mogłabym tak jeszcze, ale muszę nakarmić moją zgraję 🙂 Pozdrawiam ciepluchno ❤
1. Kiedyś miałam cudzą kupę na swojej bluzce, na plecach. To brzmi jak dość smutna historia, ale mnie to bawi do dzisiaj. Czegoś mnie to nauczyło…
2. Lubię książkę “Pollyanna”. W każdej sytuacji da się znaleźć coś pozytywnego.
3. Nie jestem romantyczką. Kiedy facet wręcza mi kwiaty, muszę mocno nad sobą panować, żeby nie wetknąć mu ich do gardła, krzycząc, że tym się nie najem.
4. Nie umiem tańczyć, ale co poradzę, że lubię. Ze śpiewaniem jest podobnie.
5. Kiedy miałam 20 lat pojechałam do Norwegii, sama, bez pieniędzy, bez biletu powrotnego.
1. Jestem wysoka, mam lekko ponad 180cm wzrostu i nigdy bym tego nie oddała!
2. Trenuję boks. Uwielbiam tę satysfakcję 🙂
3. Słucham muzyki francuskiej i starego rocka w stylu Elvisa Presleya.
4. Interesuje mnie psychologia ze szczególnym uwzględnieniem MBTI.
5. Mam siostrę, która kolorystycznie (włosy, cera, oczy) jest moją dokładną odwrotnością i brata, z którym wyglądam, jakbym była skopiowana z funkcją zmiany płci.
6. Przeprowadzam się i remontuję non stop, uwielbiam to.
7. Z powołania jestem chirurgiem okulistą, moim ulubionym zabiegiem jest operacja zaćmy, a najsympatyczniejszymi pacjentami starsi ludzie, którzy opowiadają mi w trakcie wizyt połowę swojego życiorysu.
8. Jestem bardzo zorganizowana i pedantyczna.
9. W całym swoim życiu chyba z 40 razy byłam nad Bałtykiem.
10. Najbardziej nienawidzę zakupów.
Pięć faktów? Trochę ciężko będzie.
1. Mam wiele pomysłów na robótkowe różności (chusty, maskotki, biżuterię itd.), ale w większości wypadków kończy się tak, że zawieszam się na etapie wstępnego planowania i próby rozłożenia pomysłu na czynniki pierwsze kończy się całkowitym rozmyciem wizji.
2. Kiedyś czytałam bardzo dużo, teraz niestety jakoś mniej, bo gry, robótki, seriale zajmują sporo czasu.
3. Po odrostach widzę, że bardzo już osiwiałam, więc kusi mnie, żeby przestać farbować włosy, ale obawiam się, że nie będę się sobie podobać w okresie przejściowym. Poza tym z siwizną chyba będę wyglądać jeszcze bardziej blado, niż teraz.
4. Uwielbiam tańczyć, ale nigdy jakoś nie udało mi się nauczyć. Choć odkąd zaczęłam chodzić na bellydance da się zauważyć pewne postępy.
5. Nie znoszę robić porządków, bo zawsze mi wtedy coś ginie.
1. Nauczyłam się wcześnie czytać, bo nie miałam się z kim bawić.
2. Przez 10 lat nie jadłam mięsa.
3. W dzieciństwie trenowałam jeździectwo.
4. Pierwszy raz ścięłam włosy mając 16 lat
5. Na studia bułgarystyczne trafiłam, bo były pod “B” w ofercie UAM-u
Klika faktów o mnie, bo kto nie lubi mówić o sobie?
1. Czerpię niesamowitą siłę z blogów plus size. To one przypominają mi, że bycie grubym człowiekiem nie determinuje naszego życia i mogę być szczęśliwa wyglądając jak mała orka.
2. Uwielbiam czuć się atrakcyjna. Dlatego zawsze staram się ubrać/uczesać/umalować tak, jakbym była co najmniej Marylin Monroe.
3.Jestem totalnie zbikowana na punkcie Harry’ego Pottera. Wychowałam się na tych książkach i wciąż po cichu liczę, że sowa z moim listem z Hogwartu jest słabo zorientowana w terenie i nadal mnie szuka, Już od piętnastu lat.
4. Boję się węży. Na śmierć.
5. Uwielbiam makaron. Spaghetti to moje drugie imię. A “zjem-cały-makaron-świata” to nazwisko.
6. Od dwóch lat jestem mamą i wciąż nie wiem jak to się robi. W sensie – być rodzicem.
7. Jestem szczęściarą – życie mnie kopie, ale wciąż niezbyt mocno.
8. Lubię swoją pracę, a jestem korposzczurkiem.
9. Nie umiem tańczyć, śpiewać, rysować, ani nic w tym stylu. Za to kocham pandy.
10. Marzę, żeby zrobić sobie kolejny tatuaż, ale nigdy chyba nie uzbieram potrzebnej sumy,
Pięć? Ależ z rozkoszą.
1. Mam szczegółowe fabularne sny, w których wyświetlają mi się napisy początkowe i nazwisko reżysera. Zwykle jest to jakieś przedziwne sci-fi, ale ostatnio zastępowałam we śnie koleżankę na Olimpiadzie w Korei (pływanie) i zaręczyłam się tam z trans-pływakiem z Mongolii.
2. Mam w domu 3,5 kg lakierów do paznokci. Używam ich, serio. Nawet stempluję.
3. Kocham dziko surowe mięso. Nie tylko tatara i sushi, po prostu surowe mięso.
4. Czytam od groma fanfiction, w pełnym zakresie: od Marvela, przez Tolkiena, ASoIaF, Gwiezdne Wojny. Większość to straszne gnioty, ale trafiają się rzeczy genialne. Od groma oznacza po kilkaset stron dziennie (dodam, że pracuję na etat, 5/8).
5. Kocham się skatować sportowo: łyżwy, parki linowe, trampoliny, pływanie, siłka. Kiedyś chodziłam po górach i tańczyłam taniec towarzyski (kolana siadły). Wróciłam do biegania. Ale NIENAWIDZĘ rowerów. Rowery to straszliwe zło.
2.