Syreny miłe! Dzisiaj tekst wyjątkowy. Zawdzięczamy go Agusławie, jednej z Misek z bieliźnianego tandemu rezydującego w internecie pod adresem www.miskidwie.pl
Nasza znajomość naznaczona jest dysfunkcjami skrzynek pocztowych oraz chaosem, ale oto jest on, tekst otwierający na blogu szerszą dyskusję o bieliźnie plus size. Zauważyłyście już, że jest jej ostatnio na blogu sporo, a będzie jeszcze więcej! Będzie o majtkach na duże tyłki, będzie o wyjątkowych modelach staników, o tym w co ubierać biust plus size, na co warto zwrócić uwagę.
Na dobry początek poromawiajmy o bieliźnianych przyzwyczajeniach i nas – klientek, i ich – producentów.
Oddaję głos Agusławie:
(ciężko było mi znaleźć lepszy przykład tego, że bielizna plus size potrafi czasem krzyczeć o pomstę do nieba.)
Tyłek jaki jest, każdy widzi
czasem w rozmiarze XS, czasem w rozmiarze XL. Każdy piękny, każdy inny. O ile jednak dziewczyny w rozmiarach S-M (36 – 38) nie mają zazwyczaj problemu ze znalezieniem dla siebie seksownej, albo po prostu miłej oku bielizny, o tyle każdy ‘X’ przy L powoduje zmniejszanie się puli propozycji.
Postanowiłam przyjrzeć się sytuacji i poprosiłam dziewczyny w rozmiarze L i większym o wypełnienie krótkiej ankiety, której wyniki razem przejrzymy i skomentujemy. Dane na wykresach są wyrażone w procentach (gdzieniegdzie nie sumują się do stu, bo można było wybrać więcej niż jedną opcję) Na początek – jakie rozmiary biustonoszy i bielizny ‘dolnej’ (majtki, figi, stringi itd.) noszą większe z nas?
Dane zebrałam na, jak mi się wydaje, dość reprezentatywnej grupie kobiet, które na Facebooku szukają bielizny dopasowanej i gustownej – oraz znają swój rozmiar (w przeliczeniach brałam pod uwagę panie, które podały mi swój rozmiar brytyjski po zbrafitowaniu). Jak widać mamy sytuację odwrotną do tej, na którą uskarżają się posiadaczki biustów pełnych, ale stosunkowo małych w porównaniu do obwodu pod biustem: dziewczyny szukają i noszą staniki o obwodach większych niż 80. Najwięcej pań podało jako swój rozmiar 85G, ale pojawiały się także 105HH lub, z drugiego końca tabel – 50C 😉
Wykres ‘majtkowy’ wskazuje na fakt, że dziewczyny noszące więcej niż L to stale rosnąca grupa konsumentek, które też chciałyby nosić coś ładnego, a nie tylko babcine barchany (które to barchany ja swoją drogą wielbię zimą. Jest jednak różnica między wielbieniem ich z wyboru, a wielbieniem z przymusu). Zauważyłam także, że wielkość obwodu stanika rzadko koreluje idealnie z rozmiarem majtek – dużo pań z mniejszymi obwodami podawało dosyć spory rozmiar fig (np. obwód 75 i figi 3XL), a więc jak widać biodrzastych nam w narodzie nie brakuje 😉 drogie firmy; szyjcie więcej rozmiarów majtek!
Dalej mamy 2 pytania typu tak / nie :
Jak widać posiadanie większej powierzchni mizialno – użytkowej nie sprawia, że wzbraniamy się przed bielizną erotyczną, za czym na szczęście podążają firmy, produkując swoje komplety ‘dołóżkowe’ w rozmiarach z coraz większą ilością iksów (ukłony w stronę Obsessive, którą to markę respondentki wychwalały w dalszej części badania). Niestety nadal trudno jest plus-sajzkom znaleźć stanik dla siebie: prawie 84% przyznało, że ciężko jest im kupić coś, co jest jednocześnie miłe oku i wygodne.
A tu już mamy kompletną jazdę bez trzymanki:
ewidentnie dalej pokutuje pogląd, że biust dużego kalibru trzeba okiełznać beżem (najlepiej żakardowym) lub siermiężną czernią (bo optycznie zmniejsza), co skutkuje tym, że te dwa kolory najczęściej noszą dziewczyny z większymi piersiami. Nie odpowiada to jednak wcale ich życzeniom, bo jak widzimy na drugim wykresie wolałyby czerwienie, fiolety, błękity, a nawet oranż! Kto to słyszał, żeby biust większy niż ‘D’ nosił neonowe żółcie 😉 drogie firmy, aluzju paniali? Chcemy więcej żywych braw w większych rozmiarach!
Dalej jesteśmy też przywiązane do kupowania bielizny w sklepie stacjonarnym (więcej o kupowaniu i jego metodologii przeczytacie tutaj: klik), ale sklepy online dzielnie gonią lidera wespół z grupami Facebookowymi typu sell/swap, i niestety – bazarkami, które zwłaszcza w mniejszych miejscowościach dalej potrafią królować z braku alternatyw. Ojj, tu czeka wielki potencjał, który zagospodarować mogą małe, niemal rodzinne firmy i sklepiki!
A tego się mówiąc szczerze nie spodziewałam.
Effuniak nie wygrał wszystkiego i nie wziął szturmem głosowania? Ewidentnie ta najbardziej ulubiona przez biuściaste polska marka traci trochę na popularności, bo moje czytelniczki na pierwszym miejscu postawiły … Curvy Kate. Srebro otrzymuje Gaia, niemal ex aqueo z Avą, Effuniaki natomiast stoją tuż poza podium razem z Triumphem (!), Gorsenią i rodziną Panache. 14% respondentek nie ma ulubionej marki, a 8.5% wskazało jakąś inną (wymieniono między innymi Venę, Kiabi, Gorteks, Nessę, Marksa & Spencera oraz wiele innych).
A teraz najciekawsze moim zdaniem część ankiety: koncert życzeń i księga skarg i zażaleń. Co jest największą bieliźnianą bolączką plus – sajzek i ich największym marzeniem? Oto odpowiedzi, na pierwszy ogień idą żale:
Niewygoda: “Wszystkie [produkty] są w jakims stopniu zawodem bo każdy ma jakieś niedoróbki powodujące dyskomfort w noszeniu“, “Majtki ktore notorycznie roluja sie pod brzuchem“, “wąskie ramiączka przy biustonoszu w dużym rozmiarze, które wrzynaja się w barki“, “Większośc staników w moim rozmiarze po 1 noszeniu okazuje się niewygodych. Zawsze jest coś nie tak.“, “biała Dalia, której boczne fiszbiny bardzo obcierają“, “Curvy Kate z bardzo na dłuższą metę gniotącymi drutami na mostku.”
Konstrukcje: “Kostiumy kąpielowe z elastycznymi miskami (np. Freya). Jak to ma mi niby utrzymać biust?“, “Soft z Gorsenii , który na początku ładnie przylegał w mostku, a po 15 minutach noszenia zaczął się odginać i wisieć w powietrzu.“, “Elomi (miałam Anushkę i Bijou longline) – niby marka plus sajzowa i zachwalana za wygodę, ale w moim odczuciu fiszbiny są potwornie twarde i krótkie, wywijające się gumy wszędzie”
Jakość: “Wychodzące fiszbiny ze stanikow“, “majtki które się rozpadły po pierwszym praniu“, “Wymarzony stanik w którym przy drugim założeniu pękł fiszbin“, “wyrwane zapięcia po 1 praniu“, “triumph który zrobił się szary po kilku praniach“, “Stanik za ktory dalam 350 zl a zepsul sie po miesiacu. ”
Rozmiary: “Stanik gorteks zero trzymania rozmiarówki“, “rozmiarówka Triumpha“, “nie ma nigdy mojego rozmiaru“, “nie ma ładnych staników w moim rozmiarze”
Koncert życzeń spowodował niesamowite pomysły, a wodze wyobraźni zostały puszczone tak daleko, że aż pyszczek mi się śmiał przy czytaniu:
“Push-up (chodzi o efekt puszapa) dla mojego rozmiaru w komplecie z majtkami (nie ma NIGDY majtek w moim rozmiarze) plus pas do pończoch, ew. jakiś pół gorset. Seksowny set na codzień, wyuzdany, bardzo dobrej jakości (czytaj brak tandetne koronki i ochydnego poliestru) ale w normalnej cenie niższej niż 250zł+ za element (bo ceny biustonoszy zaczynają przypominać jakiś kiepski żart).”
“Żebym nie musiała przymierzać 50 staników zanim znajdę właściwy.”
“Cielisty stanik z materiału jakby tiul ( taki praktycznie niewidoczny pod ubraniem)”
“Super trwały i ładny i ze świetną konstrukcją stanik ze sklepu stacjonarnego do 50 zł 😀”
“Piękny szaro srebrny biustonosz, stringi do tego ale takie z zabudowanym przodem i bokami uraz białe pończochy ?”
“Marzę żeby ktoś znów zaczął przywozić cudowne staniki firmy Milavitsa z Białorusi [to akurat może się stać, bo jesteśmy w trakcie rozmów z marką!]”
“bielizna w rozmiarze w 3XL i 4XL by była tańsza, np od 15zł do 55, nie musi być jakaś luksusowa ale ładna, niedroga,komfortowa, z dobrego materiału… Bo niestety nie kazdego stać by wydać tyle kasy na bielizne.. A czasami prosty szyk jest gustowniejszy niż bielizna z przesadzonymi wzorami albo dodatkami ”
“Bielizna Agent Provocateur w moim rozmiarze 🙂 [95E]”
“Chciałabym, aby jakaś polska firma (AVA, NESSA ?) zaczęła szyć gorsety z wbudowanym biustonoszem w moim rozmiarze.”
“plandże we wszystkich rozmiarach i kolorach, dla wszystkich! [TAAAAAK!]”
“Znaleźć stanik, który będzie leżał i kształtował bez zarzutu i do tego będzie na tyle wygodny, żebym była w stanie wytrzymać w nim cały dzień. Najlepiej miękki fiszbinowiec z samej siatki (obwód + miski) w różnych kolorach, z sensownymi (tzn. głębokimi) majtkami. Obiecałam, że dopiszę moje obecne bolączki stanikowe 😛 Generalnie w większości uświadomionych sklepów moje okolice rozmiarowe są pomijane. Większość konstrukcji sprawdzających się na “typowym” 32F czy 36G w konfiguracji duży obwód – mała miska leży i kwiczy. Kompletnie nie leżą mi oklepane Freye i Panache, ani jeden dosłownie 😀 W mojej ulubionej Curvy Kate obecnie wypadam między rozmiarami i żaden rozmiar nie jest na mnie idealny, poza tym znalezienie konkretnego modelu w konkretnym rozmiarze w Polsce graniczy z cudem, sklepy zazwyczaj nie zamawiają CK w większych obwodach. Jak wspomniałam na początku dużym problemem jest dla mnie wygoda, fiszbiny często gniotą mostkiem bo jestem szeroka i niska, tak samo mój biust jest szeroki i krótki i z reguły mostki są na mnie za wysokie. Mam też bardzo miękkie ciało i pokrytą malutkimi rozstępami skórę, KAŻDA dolna guma od obwodu powoduje odparzenia po 12 godzinach w staniku. Za cienkie gumy się wrzynają i rolują, a za grube wywijają razem z połową obwodu. Za wywijanie obwiniam to, że akurat w miejscu, gdzie typowo jest dolna guma obwodu, kończy się jedna fałdka ciała i zaczyna druga – niezależnie jak pancerny i ciasny byłby obwód, nie daje rady się nie wywinąć w naturalnej pozycji (opuszczone ręce). Nie zawsze jest tak trudno 😀 – w sklepie spotkałam się z wieloma paniami z dużym obwodem pod biustem i przeważnie Panaszki, Cleo, Nessy spokojnie dają radę. W większych miskach – miski do brytyjskiego E w obwodach 85 i wyżej albo nie istnieją, albo są zupełnie niedopracowane. A najgorzej przewalone mają panie z dużym obwodem pod biustem i niewielkim biustem stożkowatym, a jak jeszcze asymetrycznym to tylko siedzieć i płakać.”
Podsumowując – firmy bieliźniane muszą jeszcze sporo nadrobić, jeśli chodzi o dziewczyny lepiej zbudowane. Brakuje nam na rynku dobrych, brafitterskich marek o buduarowych i, czego chcą dziewczyny, wyuzdanych projektach, które będą pasowały na biusty sporego kalibru i równie rubensowskie pupy. Czemuż bowiem odmawiać większym rozmiarom seksu w ubiorze?
_________________________________
Photo by Pablo Heimplatz on Unsplash
Dodałabym jeszcze, aby w parze z w sumie już dostępnymi biustonoszami i majtami szły koszule, które zakładają, że kobieta z ładnym biustem i dobranymi majtjami ma prawo ubrać koszulę która nie będzie się rozjeżdżać na cyckach (agrafka to tylko półśrodek).
Szczęśliwie już ktoś na to wpadł – Biu Biu, Urkye, Pepperberry szyją ubrania z miejscem na biust 🙂
Tak, to prawda jest!
Mają koszule, które się nie rozłażą na biuście ❤
Tylko nie mają dużej rozmiarówki 😉
A to, niestety, też prawda. Chociaż z dużymi koszulami to mam raczej ten problem, że rzadko są dopasowane odpowiednio na brzuchu. Albo się rozłażą na ostatnim guziku, albo robią namiot.
Co do Effuniaka, dla wielu osób mają za wąskie fiszbiny i mimo, że dekolt wygląda fajnie, to pod pachą jest tragedia. Testowałam to na sobie 😉
W polskich firmach mnie bardzo przeszkadzają boczne pionowe fiszbiny, po 5 minutach noszenia mam ochotę dany biustonosz spalić.
A kolory oferowane w sklepach, swego czasu pracowałam w sklepie brafittingowym i 90% klientek z większym podbiuściem chciała beż/czerń/biały, więc nie dziwie się braku wyboru
Biust mam nie plussajzowy, ale zadek – taki na granicy, czyli XL (uczciwie powyżej setki w obwodzie). Zatem dodałabym jeszcze jedno: dlaczego piękne majtki są albo pozębne, sięgające wysoko pod pępek, albo stringowe? Dlaczego tak trudno o gać nisko zabudowany, nie gniotący brzucha, z cienkimi bokami bez nogawek (uda MAM plussajzowe, każda nogawka krzywdzi) i bez sznurka między półgęskami?
Proste bawełniane gatki miewają ładne kroje, ale to, co produkują skądinąd dobre firmy bieliźniane (Simone Perele, Chantelle), dobija mnie koszmarnie. W efekcie nie mam żadnych pasujących do staników majtek, bo do wyboru mam stringi albo wielkie materiałowe worki.