… wspaniali tacyyyy! Orły! Sokoły! HEROSY! Jeśli znamy się już dłuższą chwilę to pewnie dobrze już to wiecie, jeśli nie to wyjaśnię – niebywale cenię sobie merytoryczną dyskusję. Dzisiaj będzie i konkretnie, i o chłopakach.
W całej tej gównoburzy, którą w internecie rozpętał gruby zad Tess Holliday na okładce brytyjskiego wydania Cosmopolitan (poniżej), pobrzmiewa wiele fałszywych nutek i z dupy (prawdopodobnie co najmniej równie głębokiej jak ta należąca do Tess) wyssanych argumentów, moja uwagę przykuł ten, że grube babki to atencyjne zdziry (pardon my french, ale od tych wymiocin umysłowych aż mi się ze złości kręci w głowie) i całe to body positive służy zaspokojeniu ich ego.
Dowodem na to jest podobno fakt, że faceci nie bawią się w takie głupoty, bo męska ciałopozytywność nie istnieje.
Tylko że nie.
W idealnym świecie każdy autor takiej teorii spiskowej najpierw, zamiast opublikować pełen oburzenia komentarz do wydarzeń bieżących, najpierw zrobiłby DOKŁADNY risercz. Ale taki wiecie, prawdziwy. No dobra, mam wygórowane wymagania. W idealnym świecie zamiast robić z siebie półgłówków, ludzie robiliby JAKIKOLWIEK risercz ZANIM cokolwiek napiszą w internecie pełnym świętego oburzenia, nieznoszącym sprzeciwu tonem.
W zarządzie The Body Positive, instytucji, od której ciałopozytywność zaczęła się w 1996 [sic!] zasiada w dniu dzisiejszym dwóch mężczyzn. Ale kto by tam sobie głowę zawracał jakimiś nudnymi panami w garniturze, od lat pracującymi na rzecz zmiany wizerunku ludzkiego ciala w kulturze, co nie? No dobrze, nie będę taka upierdliwa, macie rację – kogo by tam interesowały źródła, skoro mamy social media.
Specjalnie dla Was, na okoliczność potencjalnej potrzeby pokazania mentalnego faka wszystkim domorosłym specjalistom o męskiej ciałpozytywności, chciałabym Wam dzisiaj przedstawić kilku facetów, których zdecydowanie warto obserwować na instagramie. Kiedy przeglądam sobie ich zdjęcia, nie mogę się pozbyć wrażenia, że to jest właśnie to bo po, o jakiem walczyła. Czyste w swojej niedoskonałej formie, nieskażone przekazami marketingowymi, za którymi wciskają się w nasza świadomośc kolejne produkty mające teraz – dla odmiany – pomóc nam podkreślić naszą wyjątkowość. Bo przecież takie samo pięknie przestało się już sprzedawać.
Nurkując w świat męskiej ciałopozytywności,
tej, która na części pierwsze rozkłada toksyczną wizję maczomęskości, warto zachować otwarte głowę i serce. To świetne chłopaki, inni od tych, których oglądamy w mediach. Gotowe? No to jedziemy.
1. John Savoia – @johnasavoia
Johna miałyście juz okazję poznać tutaj na blogu. Cudowny człowiek, któremu Instagram po raz kolejny usunął konto. Aktualnie znajdziecie go tutaj: @johnasavoia
Jego niewygodne grube ciało i skłonność do pokazywnaia męskiego ciała w rajstopach robią z niego najwyraźniej wroga numer jeden. Warto go obserwować i warto czytać to, co John pisze o swojej walce o akceptację.
W dwóch słowach: coś pięknego.
https://www.instagram.com/p/BnMcOKTBcvH
https://www.instagram.com/p/BlNseYXhYKR
2. The EveryMan Project – @theeverymanproject
Jak nazywają siebie twórcy projektu “wizualna kooperatywa na rzecz roznorodności”. Taki troche męski odpowiednik underneath_we_are_women. Piękne fotografie mężczyzn o różnych kolorach i fakturach skóry, kształtach, doświadczeniach i historiach. Męskość opowiedziana na nowo. I to w konwencji reklamy modowej z lat ‘90.
Szefem projektu jest pochodzący z Brooklynu fotograf i grafik Tarik Carroll. Jego emocjonalny manifest znajdziecie na stronie projektu (KLIK). Osobiście ujmują mnie jego słowa, że teraz, w wieku 29 lat wreszcie widzi swoją odmienność jako zaletę.
3. Alex – @toocurvytobestraight
Czyli człowiek, który postanowił zostać superbohaterem, którego brakowało mu we wczesnej młodości. Jedna z twarzy wspomnianego wyżej The EveryMan Project. Posłuchajcie co mówi o sobie:
Emocjonalna szczerość i queerowa reprezentacja grubych, homoseksualnych mężczyzn po raz pierwszy. Z jego zdjęć bije ten sam rodzaj ciepła i wrazliwości, co ze zdjęć Johna, nieco dla nas egzotyczny, przecież potrzebny.
4. UominiDiPeso – @alessandrocarella_udp
Pora na porcję męskiej ciałopozytywności rodem z Europy, czyli mieszkającego w Mediolanie Alessandro. Jego profil to, w końcu szlachectwo obowiązuje, głównie moda. Doceniam poczucie humoru, którego mu nie brakuje – zdjęcia z odzieżowych zamianek z dziewczyną, zdecydowanie należą do moich ulubionych:
Poza świetnymi propozycjami odzieżowymi, Alessandro prowadzi też projekt #PlusMenRevolution. Serdecznie polecam Wam dodać ten hasztag do obserwowanych na Instagramie, jeśli temat mężczyzn plus size jest bliski Waszym sercom.
5. Troy Solomon – @abearnamedtroy
Moja wielka platoniczna fascynacja, jaram się jak córka Stannisa za każdym razem, kiedy Troy polubi któreś z moich zdjęć. JAKI ON MA STYL!
U-WIEL-BIAM!
Jeśli kiedykolwiek miałabym prowadzić bloga modowego, to właśnie takiego. Bezpardonowego, pełnego kolorów, fasonów i faktur. O takich ubraniach, jak te, które nosi Troy, zwykło się mówić, że są odważne. Jak w takim razie nazwać całą tę postać? Hę?
6. Eureka The Elephant Queen – @eurekaohara
Finalistka ostatniej edycji RuPaul’s Drag Race, Słoniowa Królowa Eureka O’Hara to prawdziwe zjawisko. Sass & class, świetne szoł i mówienie na głos o problemach grubych ciał. Jakiś czas temu dzieliłam się z Wami wierszem Eureki, lubię to sobie włączyć od czasu do czasu. Phat boy riot nadal mnie rusza:
W trudnym środowisku Eureka po prostu lśni jak wielka, nomen omen, gwiazda polarna. Spektakularna. Polecam.
https://www.instagram.com/p/BnS5sNzBY4V
7. Tevin Evans – @fatchuckbass
Profil Milo – tak, to również jeden z modeli z The EveryMan Project – to nie tylko mniej lub bardziej subtelne zdjęcia, ale też głębokie refleksje dotyczące męskości w XXI wieku. Warto poczytać – jeśli potrzebujecie, to podpowiadam, że Instagram oferuje wcale nie najgorsze tłumaczenia – to unikalna perspektywa.
Życie jest zbyt krótkie, żeby ktoś inny pisał Twoją historię, mówi Tevin, i ja mu biję brawo.
https://www.instagram.com/p/BW6JUtDFmdB
Teraz już wiecie, jak nie zrobić z siebie głupka w dyskusji o męskiej ciałopozytywności
Wierzcie lub nie, ale te siedem profili, które wybrałam do tego wpisu to zaledwie przedsmak tego, co kryje instagram. Owszem, walczących o ciałopozytywność mężczyzn wciąż jest mniej niż kobiet, ale są! I to jak pięknie są! Z jaką klasą! W jakim stylu! Jak zaskakują wrażliwością! Dzisiejsze “standardy męskości” faktycznie utrudniają panom otwieranie się i rozmawianie o ważnych sposób z wrażliwością, ale to wcale nie oznacza, że to się nie dzieje!
Idźcie i eksplorujcie! Mam nadzieję, że podzielicie się co ciekawszymi odkryciami!
Może trochę politycznie niepoprawnie, ale powiem: przytulałabym! 🙂 A już na pewno “przytulę” trochę nowych profili i hasztagów do mego feedu, w którym jest już John Savoia i The Everyman Project, ale zdecydowanie brakowało tam Troya Solomona! 🙂 Dzięki za tę prześwietną listę.
Z jednej strony – w pełni popieram prawo każdego do wyglądania i ubierania się (przy czym co do tego drugiego, w dość szerokich granicach społecznych konwenansów).
Z drugiej strony – te stylizacje zupełnie mi się nie podobają, są takie dziwaczne i niepraktyczne.
Z męskiej plus size’owej blogosfery obserwuję ostatnio Rodneya Bowersa – gotuje, kocha swoje dzieci chudnie, tyje, dzieli się emocjami i uśmiechem, po prostu żyje ;),Super facet 🙂
w ramach „wyciągnąć z tekstu zupełnie nie to o co chodziło autorce”:
„jaram się jak córka Stannisa”
To ja tylko powiem, że dobrze że siedziałam i niczego nie piłam. A co się narechotałam moje i nie oddam XDD