System jesiennego przetrwania
Gdybym mogła zagrać w dowolnie wybranym filmie, byłoby to coś z elementami sci fi. Widzę taką scenę, otwierającą całość:
Bip biip bup bop – ubrana na biało pani wciska śmiesznie wyglądające guziczki. Ze ściany wyjeżdża szuflada z Ulą w środku. Bżżżżżyt, rureczki odpompowują z Uli jaskrawozielony płyn. Biała pani podchodzi do szuflady:
– Pora wstać, lato się skończyło, witamy w jesieni!
Tak to właśnie widzę. Bo rozumiecie, jesień to moja ulubiona pora roku. NAGRODA za lato. Jestem jedną z tych osób, które na dźwięk słów “winter is coming” przebiera nóżkami z ekscytacji, że następne 40 stopni na plusie dopiero za rok.
Większość ludzi szaleństwo aktywności ogarnia wiosną. Trzeba schudnąć na plażę, zadbać o siebie po zimie i inne takie. Ja doświadczam tego w okolicach września. To znaczy nie odchudzania, bynajmniej, chodzi mi bardziej o mobilizację i odkrycie nowych zapasów energii. Nie zawsze tak było. Były okresy, kiedy myśl o jesieni napawała mnie zgrozą. Przez lata wypracowałam sobie system, który robi z mojej jesieni najpiękniejszą porę roku.
Pomyślałam sobie, że należy nam się chwila relaksu i odłożenie na chwilę misji wraz z poważnymi dyskusjami. Przyjemnie jest czasami pogadać o mniej ważkich rzeczach. Pomyśleć o czymś przyjemnym, o tym, co możemy zrobić dla siebie tu i teraz.
Specjalnie dla Was – moje 7 kroków w kierunku cudownej jesieni:
Zadbaj o zajęcia pozalekcyjne
To dobry pomysł, żeby obudzić mózg i poszukać czegoś dla siebie. Nie umiem żyć bez pasji i zawsze z utęsknieniem wyczekuję startu nowego sezonu. Rozejrzyjcie się w tym, co można robić wokół Was. Może to właśnie w tym roku uda się spróbować czegoś nowego? Zajarać się czymś?
O wiele fajniej jest mieć pasję, niż koncentrować się na własnych niedoskonałościach. Każdemu wolno i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej.
Jeśli jesteście z Łodzi, zapraszam na zajęcia taneczne w Szkole Tańca Salome: otwierają się nowe grupy, niektóre stare – jak moja – również przyjmują narybek.
Zadbaj o dobre towarzystwo
Znajdź czas dla swoich ludzi. Rodzina czy przyjaciele – nieważne. Ty wiesz najlepiej w czyim towarzystwie czujesz się najlepiej. Początek roku szkolnego wymaga wprawdzie złapania równowagi odnalezienia rytmu, ale jest też dobrym momentem, żeby po letnich rozjazdach spotkać się i nadrobić zaległości.
To również doskonała okazja, żeby zrobić sobie taki mały towarzyski remanent i zastanowić nad tym, z kim jest nam dobrze, a kto sprawia, że nie czuję się dobrze. Zrobić listę i się jej trzymać. Za mało jest w dorosłym życiu czasu wolnego, żeby marnować go na ludzi, którzy Cię ciągną w dół. I nie mówię tutaj o przyjaciołach mających przejściowe problemy. Każdy może mieć w życiu gorszy okres. Wiesz dobrze, o których ludzi mi chodzi. Zawsze odchorowujesz spotkania z nimi.
Zadbaj o dietę
Jeśli sądzisz, że nagle będą złote porady dietetyczne to spokojnie, nic z tych rzeczy.
Jesień jest, w moim odczuciu, najatrakcyjniejszą kulinarnie porą roku. Dynie, marchewki, buraki, jabłka – jest czerwono i smakowicie. Pomyśl o tym, żeby włączyć do diety sezonowe owoce i warzywa. Taki zastrzyk witamin dobrze robi na wszystko. W rozsądnej diecie nie chodzi o liczbę kalorii, a wartości odżywcze.
Daruj sobie powakacyjną dietę, wszyscy jesteśmy ludźmi i latem zdarza nam się zjeść loda. Nie ma powodu, żeby się biczować i wpędzać swój metabolizm w histerię. Zamiast tego korzystaj ze świeżych produktów – zobaczysz, że dużo łatwiej jest zapanować nad jedzeniem, gdy czerpie się przyjemność z jedzenia warzyw. Długo nie mogłam w to uwierzyć, ale da się!
Zadbaj o ruch
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie czasy wzmożonej aktywności latem dawno się skończyły. Jesienią jest mi o wiele łatwiej się zorganizować, wracam do moich stałych zajęć i rytm życia się ustala. Lato jest zawsze kompletnie wariackie. Obiecuję sobie, że wybiorę się na dziesiątki różnych zajęć, spróbować czegoś nowego, ale nie ma szans. Prawie nigdy mi nie wychodzi.
Jesienią ten ruch jest szczególnie ważny. Słońce nie będzie już za nas odwalać całej roboty i o odpowiedni poziom endorfin każdy musi zadbać we własnym zakresie. Ja naprawde wiem, jak bardzo może się nie chcieć. Wiem też, jak ważny jest ten punkt. Nie musisz biegać czy chodzić na zumbę, jeśli Cię to nie kręci. Popróbuj czegoś innego, jest tyle możliwości! Ruch jest ważny. Nie z perspektywy odchudzania, bo to nawet nie o to chodzi. Ruch utrzymuje w dobrej kondycji nasze mięśnie, stawy, układ krążenia, a nawet hormony. Jednym ze wskazań przy PCOS jest zwiększenie masy mięśniowej. Świetnie też robi na głowę.
Zadbaj o koc
A może powinnam napisać – relaks? To ważne, żeby umieć odpoczywać. Dawkować sobie odpowiednio wrażenia. To dla mnie trudny element, bo kiedy zwyczajnie siedzę na tyłku, czuję, że coś mi umyka. Coś powinnam robić, zagospodarować ten czas.
Nauka siedzenia na tyłku też jest bardzo ważna dla życiowej równowagi.
Zadbaj o strawę duchową
Przyznaję się, latem do kina nie chadzam prawie wcale. Zmienia się to jesienią. Wtedy też rusza mój doroczny projekt “doczytam to wreszcie do końca”, kiedy to staram się dokończyć wszystkie zaczęte przez trzy pierwsze kwartały roku książki. Nie jest to łatwe, bo kompulsyjnie kupuję, rozpoczynam i porzucam jedną za drugą.
Zrób jesienią coś dobrego dla swojej głowy i wygospodaruj trochę czasu na kulturę. Zetknięcie się z cudzymi opowieściami jest zawsze rozwijające. Kiedy ostatnio byłaś w teatrze?
Zrób coś dobrego
Małe gesty się liczą. Posprzątaj wokół bloku, wyprowadź psa ze schroniska na spacer lub, jeśli możesz sobie na to pozwolić, wpłać kilka złotych na cele charytatywne. Duży sukces to suma drobiazgów.
Może to brzmi trywialnie, ale dzielenie się dobrem w tych wariackich czasach jest na wagę złota. Małe gesty bezinteresowności, które obserwuję w swoim otoczeniu zawsze wzmacniają moją wiarę w to, że nie cała ludzkość zgniła.
Zróbmy z tej jesieni czas dbania o siebie, a poczujesz różnicę zanim przyjdą święta. Troska i cierpliwość – o nich zapominam najłatwiej. Wdaję się w gonitwę za nie swoimi sprawami. Zamiast dbać – wymagam. Znasz to? A gdyby w tym roku było inaczej?
___________________________________
Photo by Felix Russell-Saw on Unsplash
Jesień to także moja ulubiona pora roku. W czwartek zaczynam taniec brzucha (po raz kolejny.) Może tym razem coś z tego będzie. 😉
Fantastycznie! W Hamsie?
Mimo że moją ulubioną porą jest kwitnąca, słoneczna wiosna, kiedy wszystko odżywa i znów chce mi się oddychać pełną piersią, zgadzam się z Tobą – to dopiero jesień sprzyja aktywności. Co prawda, innego rodzaju. Wiosna wygania z domu i zachęca do spaceru. A lato… Mnie się ogólnie wydaje, że latem się mniej chce. Tzn. chce się leżeć / siedzieć na słońcu, chłonąć chwilę, gapić w niebo i sączyć piwerko na łonie natury, natomiast dopiero jesienią człowiek ma siłę się zmobilizować do fitnessu, czytania, dziergania itp. – do samorealizacji różnorako pojętej. Kiedy już siano mu wypadnie z głowy.