W związku ze zbliżającym się pierwszym w historii Salonem Online, wjeżdża tu dzisiaj minirecenzja bielizny marki, o której już może nie pamiętacie (bo dawno tu nie było), a którą ja sobie bardzo cenię. Rosa Faia to jedna z marek firmy Anita since 1886, którą miałam przyjemność odwiedzić w ich siedzibie głównej w Brannenburgu u podnóża Alp. Podczas tej wycieczki wydarzyło się kilka strasznie fajnych rzeczy, jedną z nich była informacja, że dostałam swoją pracę marzeń, a inną to, że poznałam tam mnóstwo fajnych osób – w tym pracowników firmy, którzy o swojej pracy opowiadali z niekłamaną pasją. A ja wyczuwam takie rzeczy.
A zatem dzisiaj zapraszam na minirecenzję bielizny szytej przez ludzi, którzy lubią swoją pracę, specjalnie dla Was – Selma marki Rosa Faia w kolorze patriot blue.
W linii Selma dostępne jest 5 wariantów biustonoszy – i miękkie, i sztywne, i na fiszbinie i bez, ORAZ w czterech kolorach – oprócz granatu jest też pudrowy róż, czerń i biel. Całą linię możecie obejrzeć na stronie producenta, TUTAJ. Mój to wersja miękka na duży biust w rozmiarze 90F. Do kompletu mam pełne figi w rozmiarze 48.
Recenzowany komplet otrzymałam od producenta. Biustonosz to rozmiar 90F, a figi 48.
Design
Selma to przede wszystkim faktura.Głównie geometryczna koronka, bo ta występuje na większej powierzchni, choć góry misek i bogata ramiączka obszyte są koronką o wzorze łagodniejszym, choć wcale nie kwiatowym. Mostek ozdobiony jest prostą, malutką kokardką i delikatnym filigranem w kolorze grafitowym.
Szerokie ramiączka to w zasadzie najgłośniejszy element dekoracyjny biustonosza – na szerokiej, bardzo stabilnej gumie wyłożono wchodzącą na ramię koronką. Nadaje to Selmie lekkości i pewnej dziewczęcości.
Wszystkie metalowe elementy pokryte są emalią w idealnie dopasowanym odcieniu granatowego.
Dopasowanie
Na markę Rosa Faia szczególną uwagę warto zwrócić, jeśli szukamy wysokojakościowych produktów, które w perspektywie długo nam posłużą. Mostki biustonoszy tej marki są raczej wysokie – na mojej klatce piersiowej mają tendencję do minimalnego odstawania. Boczki są niezbyt wysokie, bez dodatkowych usztywnień, więc nie trzeba się martwić o żadne kłucie.
Krojona z czterech części miska nie zmienia diametralnie kształtu biustu – nie zagrabia na środek ani do góry. Oferuje wsparcie i okiełznanie biustu, bez przemodelowania. Mostek jest stosunkowo szeroki, fiszbiny nie przylegają do siebie. Tu ciekawostka – zaobserwowałam, że tego typu biustonosze świetnie się u mnie sprawdzają do dekoltów kopertowych. Dzięki temu koperta nie rozłazi mi się na biuście, a ja nie świecę bielizną w okolicznościach, w których bym tego nie chciała. Także: jeśli Cię wkurzają rozchodzące się koperty – spróbuj tego.
Jakość i dostępność
W składzie znajdziemy poliamid, elastan oraz poliester (ten ostatni tylko w majtkach), posiadające certyfikat Oeko-tex® Standard 100 (nr. 98.0.1439 dla dociekliwych) poświadczający testowanie na obecność szkodliwych substancji. Bielizna uszyta została w Tajlandii, gdzie marki spod parasola firmy Anita 1886 mają swoją siedzibę. Na uwagę zasługuje fakt, że jest to autonomiczna siedziba firmy, nie szwalnia – podwykonawca. Więcej o warunkach produkcji w Azji zobaczycie w tym filmie.
Bielizna marki Rosa Faia to eleganckie, niekrzykliwe projekty w stonowanej palecie barw.
Kupicie ją raczej online, a sklepy, które mają ją w ofercie znaleźć można w wyszukiwarce na stronie producenta – KLIK. W sklepach internetowych cena utrzymuje się w zakresie 250 – 290 zł za biustonosz, figi w okolicach 100 – 110 zł. Świetne dla osób, które wolą zainwestować w wysokojakościową bazę, która ma służyć przez dłuższy czas. Albo takich, które z pobudek środowiskowych wolą kupować mniej, a świetnej jakości produkty – bo tę, bez cienia wątpliwości, otrzymujemy od marki Rosa Faia.