Czego brakuje w dzisiejszej instagramowej i marketingowej ciałopozytywności, to wiedzy na temat tego skąd się tu wzięłyśmy, gdzie ma swoje początki ten ruch, który sprawił, że masowo dyskutujemy z kanonem piękna (nawet, jeśli ograniczamy się do normatywności, czyli golenia nóg i udawanych fałdek).
Czuję, że pora to zmienić.
Moje nerdowskie podejście do życia i hiperskupienie, które osiągam pochłaniając wiedzę na interesujące mnie tematy sprawiają, że mam szczególną potrzebę badania kontekstu i historii zjawisk, które mnie zajmują. Kiedy pierwszy raz zetknęłam się z ideą ciałopozytywności, odruchowo pociągnęłam za ten sznurek. Kotara się rozsunęła i zobaczyłam przed sobą przeszło cztery dekady pracy zaangażowanych grubych osób, które nosiły w sobie takie sam jak mój bunt i poczucie potrzeby zmiany. Fascynujące.
Moich poszukiwań korzeni ciałopozytywności nie wyczerpało pięć lat prowadzenia bloga. Niestety, ponieważ ruchy grubancypacyjne to przede wszystkim obszar Stanów Zjednoczonych, właściwie wszystkie zachowane materiały dostępne są wyłącznie w języku angielskim. To stwarza trudną do zignorowania barierę, bo zbieranie materiału to nie tylko czytanie, ale też potrzeba formułowania pytań dających szansę wpaść we właściwą króliczą norę w kosmosie internetu. Stąd mój pomysł na nowy cykl, powstający w projekcie „reanimacja bloga”. Przerwana lekcja historii: ciałopozytywność i grubancypacja będę publikować informacje o korzeniach ciałopozytywności jako ruchu skupionego na sprawiedliwości społecznej. Uprzedzam, tłumaczenia będą chałupnicze, ale robione w najlepszej wierze. Będę również udostępniać oryginały, gdyby ktoś miał wolę zweryfikować z googlem.
Fat Underground
Kolebką ruchów grubancypacyjnych w Stanach Zjednoczonych w latach 60. i 70. ubiegłego wieku były – jak się łatwo domyślić – duże skupiska miejskie. Gdzie dużo ludzi, tam idee rozprzestrzeniają się jak ogień. Historia fat liberation stoi jedną nogą na wybrzeżu wschodnim, w Nowym Jorku, gdzie działy się jedyne w historii manifestacje wsparcia dla grubych osób, drugą – na Zachodzie, w Californii. O jej mieszkańcach i właściwym dla nich podejściu do życia pięknie napisała Sara Fishman w tekście „Zycie w Fat Underground*” (* Fat Undergroung będzie się tu pojawiać w oryginale, bo jest to nazwa własna organizacji, w dosłownym tłumaczeniu oznacza grube podziemie): „Mieszkańcy południowej Kalifornii słyną z zamiłowania do ekstremów i robienia rzeczy, których nikt dotąd nie zrobił. To nie przypadek, że Hollywood, światowy (za pośrednictwem kina) dostawca tezy, że tylko szczupli zasługują na szacunek, stał się też matecznikiem jej pierwszej radykalnej antytezy: Fat Underground”[i].
Dziś o Fat Underground (FA) będzie krótko i niejako w tle. Organizacja ta zasługuje na całkiem osobny odcinek Przerwanej Lekcji Historii, na jej przykładzie pięknie widać, jak rozwija się nasza, ludzkości, wiedza o świecie i ludziach, a także to, jak ponadczasowe są idee i jak starzeją się przekonania oparte na konkretnych okolicznościach.
Różowe lata siedemdziesiąte to czas wytężonej aktywności FA, wyrosłego na podłożu feminizmu i podważania zastanego porządku świata. Główną osią ideową organizacji było stwierdzenie, że amerykańska kultura boi się grubości, ponieważ boi się silnych kobiet z całą ich zmysłowością i seksualnością. Tę myśl podpierało radykalne jak na tamten czas przekonanie, że świat może i powinien wyglądać inaczej. Że kultura jest dla ludzi, nie na odwrót. Że zamiast się odchudzać – możemy walczyć ze stygmatyzacją i dyskryminacją.
Aktywność FA bardziej niż na zmianach legislacyjnych, skupiała się na wartościach, pracy w obszarze sprawiedliwości społecznej jako źródła wszystkich praw człowieka i zmianie paradygmatu w myśleniu o grubości. Czyli, mówiąc prościej, na tym, co bezpośrednio wpływa na nas i kształtuje to jak widzimy nie tylko świat, ale też samych siebie.
Credo grubancypacji
Mówiąc o Fat Underground trzeba pamiętać o jednej rzeczy – FA zawsze było radykalnym ruchem ultrasów. Manifest Fat Liberation, który w imieniu organizacji opublikowały w 1973 dwie ważne dla amerykańskiego ruchu grubancypacyjnego figury, Judy Freespirit oraz Aldebaran (czyli wspomniana wcześniej Sara Fishman) jest zapisem ducha czasu FA. To także tekst – kamień milowy. Jest też pierwszym w historii oficjalnie sformułowanym wezwaniem do solidarności wszystkich grubych osób.
Czytam go za każdym razem z fascynacją w błyszczącym oku. Z jednej strony jego ton sprawia, że od razu widzę powiewającą na barykadzie flagę z grubym tyłkiem. Z drugiej – uderza mnie, jak bardzo wołanie o szacunek i równość wciąż pozostają aktualne bez mała pięćdziesiąt lat później! Jak bardzo wciąż wierzymy Kulturze Diety i jak trwamy na pozycji dojnych krów dla biznesów, które wmawiają nam, że jeśli nie pasujemy do foremki to nie jesteśmy pełnymi ludźmi.
Za każdym razem uderza mnie, że zawarte w tym tekście postulaty to, no, po prostu wskazówki do nie bycia ch*jem. I że ta zmiana miałaby pozytywny wpływ nie tylko na grube osoby, ale i na społeczeństwa w ogóle – piszę to z perspektywy matki 13letniej dziewczyny. I z perspektywy wiedzy, że nasze 8latki uważają, ze są za grube i powinny się odchudzać. I nikt mi nie wmówi, że dzieci to wymyślają same. To robimy im my, dorośli oraz kultura, któa wymyślamy i pielęgnujemy. Komuś potrzeba więcej argumentów?
Poniżej zostawiam zarówno tłumaczenie Manifestu Grubancypacji, jak i wersję oryginalną. Ciekawa jestem twojego odbioru. Fantazjuję sobie czasami o tym, jak zareagowałby świat, gdyby – niczym w Dietolandzie Sarai Walker – manifest radykalnej, odrzucającej powszechne przekonanie grupy został opublikowany na okładkach wszystkich najważniejszych magazynów na świecie.
Co by to zmieniło? Czy odkształciłoby rzeczywistość, w której żyjemy?
FAT LIBERATION MANIFESTO[ii]
1. Wierzymy, że grube osoby mają pełne prawo ludzkiego szacunku i uznania.
2. Jesteśmy wściekli_łe na złe traktowanie nas przez interesy komercyjne i seksistowskie. To one wykorzystały nasze ciała jako obiekty ośmieszenia, tworząc tym samym nieskończenie zyskowny rynek sprzedający fałszywą obietnicę uniknięcia lub ulżenia temu ośmieszeniu.
3. Postrzegamy podobieństwo naszej walki do zmagań innych grup dyskryminowanych przez klasizm, rasizm, seksizm, ageizm, nadużycia finansowe, imperializm i im podobne.
4. Domagamy się równych praw dla grubych osób w każdym aspekcie życia, jak obiecuje nam Konstytucja Stanów Zjednoczonych. Domagamy się równego dostępu do dóbr i usług publicznych oraz zaprzestania dyskryminowania nas w obszarach zatrudnienia, edukacji, placówek publicznych i ochrony zdrowia.
5. Wyróżniamy naszych szczególnych wrogów, tak zwane przemysły “redukcyjne”. Te zawierają kluby dietetyczne, salony redukcji, farmy odchudzające, lekarzy dietetyków, książki dietetyczne, żywność dietetyczną I suplementy, zabiegi chirurgiczne, supresanty apetytu, leki i gadżety takie jak okłady czy „maszyny odchudzające”.
Domagamy się, by wzięły one odpowiedzialność za ich fałszywe obietnice, przyznaly, że ich produkty są szkodliwe dla zdrowia publicznego i opublikowały długoterminowe badania dowodzące statystycznej skuteczności ich produktów. Domagamy się tego wiedząc, że 99% wszystkich programów odchudzających, kiedy je ocenić w perspektywie 5 lat, zawodzą całkowicie, oraz będąc świadomymi udowodnione ekstremalnej szkodliwości częstych dużych zmian wagi.
6. Odrzucamy tajemną “naukę” fałszywie twierdzącą, że jesteśmy niezdrowi. To ona, w zmowie z interesami firm ubezpieczeniowych, branży modowej, przemysłu odchudzającego, przemysłów spożywczego i farmaceutycznego oraz establiszmentu lekarskiego i psychiatrycznego, stworzyło i podtrzymuje dyskryminację wobec nas
7. Odrzucamy podporządkowywanie się interesom naszych wrogów. Z pełną determinacją zamierzamy odzyskać władzę nad naszymi ciałami i życiami. Zobowiązujemy się wspólnie dążyć do tego celu.
GRUBI LUDZIE ŚWIATA, ŁĄCZMY SIĘ! NIE MACIE NIC DO STRACENIA…
Judy Freespirit i Aldebaran
listopad, 1973
FAT LIBERATION MANIFESTO
[i] Life In The Fat Underground, Sara Golda Bracha Fishman (aka Aldebaran); Radiance, 1998 [online]
[ii] The Fat Liberation Manifesto, Judy Freespirit I Aldebaran; Off our backs, Vol. 9, No. 4, kwiecień 1979 [online]
Och, mój nerdowski umysł już się cieszy na całą serię ❤ Świetny pomysł!